Rival de Loop. Adorable MissCurl Mascara - schwarz - 8 ml. 11,5 / 20. Rival de Loop. Oriental Sunset 3 Color Powder - 15 g. 11,8 / 20. Rival de Loop. Duo Rouge 01 Sweet Apricot. 13,2 / 20.
Rival de Loop Mineral Powder - 10 g - Rating: 11.4 / 20. De-Slick Mattifying Powder - Poudre Matifiante - 11 g 13,4 / 20 KVD Beauty. Poudre libre translucide
Here’s Rival De Loop’s “Happy Days” on its own; two coats and no topcoat. The photo is colour correct. Rival De Loop: Happy Days. And here are the polishes and the stickers I used today. Rival De Loop: Happy Days and Top Shelf Lacquer: It's Not What You Drink. Here are the links to the rest of the polishes in the collection:
Vay Tiền Trả Góp 24 Tháng.
Hej! :) Dzisiejszy post poświęcony będzie myjkowi do twarzy, czyli oczyszczającej piance z ginkgo i ekstraktem z ogórka do skóry suchej i wrażliwej Rival de Loop :) Kupiłam ją po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzji na wizażu. Jeśli chcecie zerknąć, klikajcie : tu :) Pamiętam, że gdy byłam młoda i piękna (jeszcze) używałam zawzięcie pianki z Clean& Clear i bardzo ją lubiłam. Teraz jednak dochodzę do wniosku, że piankowej formie kosmetyków nie ufam, tym bardziej jeśli mają zmyć makijaż twarzy. I niestety nie podzielam zachwytu nad tą pianką. :( Ale do rzeczy! Opakowanie jest bardzo wygodne i funkcjonalne, pompka działa bez zarzutu. Za 150 ml płacimy 10 zł. I to w zasadzie są dwa plusy tego produktu, które rzeczywiście lubię :D Teraz kolej na to, czego w niej nie znoszę: Mam wrażenie, że pianka nie daje sobie rady ze zmyciem makijażu, dlatego najczęściej używam dodatkowo szczoteczki do twarzy. Wówczas faktycznie skóra jest dobrze oczyszczona. Producent zapewnia, że wystarczy ilość pianki zbliżona wielkością do orzecha włoskiego. Zdecydowanie NIE. Gdy mam makijaż na twarzy muszę sięgnąć po piankę min. 3 razy, ponieważ momentalnie traci swą puszystość i staje się wodnista, a twarz nadal nie jest umyta. Tym sposobem zużywam jej ogromne ilości. Wielki minus: potwornie niewydajna Nie podoba mi się także jej zapach oraz to, że bardzo szczypie gdy dostanie się do oka. Wiem, że na pewno do niej nie wrócę. Planuję kupić teraz olejek myjący z BU, o którym słyszałam całą maasę dobrego :) Używałyście kiedyś tej pianki lub innej myjki w tej formie? Jak wrażenia? :) Buziaki!
Hej, Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją kolejnego produktu pod oczu. Ten produkt kusił mnie odkąd pojawił się jako nowość na sklepowej półce i w końcu go kupiłam. Rival de Loop, Krem pod oczy zielona herbata, 20ml Opis: Krem pod oczy został opracowany, aby intensywnie nawilżać skórę na obszarze wokół oczu i zapobiegać powstawaniu drobnych zmarszczek. Składniki jego formuły dwufazowej nawilżają skórę i utrzymują jej elastyczność. Ekstrakt z zielonej herbaty wykazuje silne działanie antyoksydacyjne i zapewnia skórze młodzieńczy wygląd. Ekstrakt z korzenia żen-szenia chroni skórę przed wolnymi rodnikami i niekorzystnym wpływem środowiska zewnętrznego. Kwas hialuronowy to ważny składnik skóry, który zapobiega jej wysychaniu i zapewnia jej większą gładkość, jędrność i elastyczność. Ponadto aktywuje proces regeneracji skóry. Wyciąg z rumianku koi wrażliwą skórę na obszarze wokół oczu. Proteiny jedwabiu łatwo przenikają do skóry, ujędrniają ją i powodują jej większą elastyczność. Skład: Opakowanie, mały zafoliowany kartonik z okienkiem na przodzie, które ukazuje słoiczek wraz z konsystencją. Kolorystyka opakowania jasno zielona, w kilku odcieniach. Z tyłu kartonik na folii ma polską naklejkę z opisem, niestety po odfoliowaniu brakuje polskiego opisu. W środku opakowania kryje się dość duży jak na krem pod oczy szklany słoiczek. Ma 20 ml, gdzie kremy o takim przeznaczeniu mają zazwyczaj 15ml. Słoiczek jest estetyczny, ładny i przeźroczysty ukazując całą zawartość. Zakręcanie jest metalowe. Nie sprawia problemów. Pod nakrętką jest zabezpieczenie sreberkiem z logo firmy. Konsystencja przyznam robi wrażenie, te kremowe kuleczki zatopione w żelu robią efekt i kuszą. Ale zanim do nich dotrzemy musimy poużywać trochę samego żelu. Można powiedzieć, że konsystencja ma fakturę żelowo-kremową. Bardzo wydajny produkt! Zapach, pachnie przyjemnie i delikatnie. Wyczuwam w nim bardzo leciutkie nuty zielonej herbaty i świeżości, subtelny. Cena ok. 22 zł MOJA OPINIA Za żelami pod oczy nie przepadam.. ta konsystencja zazwyczaj mi nie odpowiada, bo za szybko wnika w skórę nie pozostając na niej. Ten krem jednak prezentuje się tak kusząco, że musiałam go spróbować. Na jego korzyść przemawia to, że ma w sobie kuleczki kremowej konsystencji. Ja zużywałam najpierw wierzch czyli żel, aż doszłam do kremowych kuleczek ..ale ostatnio czytałam, że niektórzy go mieszają. Nie przyszłoby mi to do głowy, choć chwilkę po zakupie się nad tym zastanawiałam.. ale na opakowaniu nie było żadnej informacji. Krem-żel jest bardzo łatwy w użyciu, okropnie wydajny. Szybko, sprawnie pokrywa całą powiekę i okolicę pod okiem. Konsystencja pozostaje chwilę mokra na powiekach, po chwili prawie całkowicie się wchłania. W przypadku samego żelu pozostawia skórę taką niedopieszczoną, suchą.. nic na niej nie zostaje, ale już z kremem można odczuć jego obecność. Co najważniejsze, nie podrażnił mi oczu, nie uczulił i oczy zazwyczaj nie piekły przy aplikacji, choć jak dałam go za dużo lub zbyt blisko oka zdarzyło się uczucie pieczenia. Używałam go systematycznie rano i wieczorem.. efekty są mizerne.. mi generalnie zależy na nawilżeniu, a on kiepsko sobie z tym radzi. Niby nie wysuszył mi skóry jak innym użytkowniczkom, ale jednak nie jest to działanie, którego oczekuję od produktu pod oczy. Pozostawia uczucie suchej powieki, a tego nie lubię. Jest ok, ale nic poza tym... nie będzie to mój HIT ! Nie powiem jednak, ze krem do twarzy mnie nie kusi :) Kusi mnie zwłaszcza na noc.. Może mieliście z nim styczność? Jak się sprawdza? Pozdrawiam, pirelka
rival de loop szczoteczka do twarzy